Cywilizacja odcisnęła już swój ślad na środowisku naturalnym Ziemi. Niestety, nie możemy poszczycić się tym, że jest on korzystny. Przeciwnie – zmiany antropomorficzne wymagają już w tym momencie od wszystkich mieszkańców planety szybkiej i zdecydowanej reakcji – tak w przypadku powietrza, jak i wody, która jest co prawda zasobem odnawialnym, ale mimo wszystko skończonym. Na zasobach wody pitnej też odcisnęliśmy już – jako ludzkość – swoje piętno. Remedium jest obecnie poszukiwanie sposobów na to, jak zagospodarować wodę deszczową. Poniżej przygotowaliśmy zestawienie informacji o tym, jak marnujemy drogocenne zasoby i jakie inicjatywy można realizować, by temu przeciwdziałać, korzystając ze wsparcia E-deszczówka – w ofercie znajdziesz bowiem różne rodzaje zbiorników na deszczówkę.
2 ślady po człowieku
O tym, że istnieje ślad węglowy, mówi się od dawna i jesteśmy już z tym sformułowaniem obyci. Widać też dobre praktyki w tym zakresie między innymi w sferze zakupów online, które proponują inicjatywy kompensowania tego śladu poprzez dodatkową, dobrowolną symboliczną opłatę lub racjonalne korzystanie z przesyłek i odsyłania produktów (kilka rzeczy w jednym kartonie). Szybko zauważono, że podobny problem mamy z wodą, która jest zasobem odnawialnym, ale mimo wszystko skończonym. Okazało się, że – podobnie jak powietrze – wymaga „ochrony”, która obejmuje między innymi to, jak zagospodarować wodę deszczową.
H2O pod ochroną
By uświadomić sobie, jak zagospodarowywanie wody deszczowej wiąże się ze śladem środowiskowym, wyjaśnijmy najpierw, jak on powstaje. Kranówkę wykorzystujemy w dwojaki sposób:
- bezpośrednio (3%) – przy wszystkich czynnościach higienicznych, domowych i porządkowych, które wymagają jej użycia, od mycia zębów czy rąk, przez spłukiwanie toalet, po mycie okien i podlewanie roślin, a także gotowanie;
- pośrednio (97%) – do tej kategorii zaliczymy całe zużycie „wirtualne” – nie widzimy go na oczy (nic nie cieknie wówczas z naszych kranów), ale wiemy, że bez tego nie obejdą się bez procesy produkcyjne – żadna bluzka, byty, samochód czy mebel nie powstaną bez udziału H20, o której już w tym momencie możemy powiedzieć, że jest niezastąpiona.
Spróbujmy to zobrazować na prostym, codziennym przykładzie jajka. Jego ślad wodny to 196 H2O. Kupując wytłaczankę z sześcioma sztukami, wynik ten mnożymy również przez 6. Można go jednak zminimalizować. Jak? Zagospodarowywanie wody deszczowej na dużą skalę jest tu świetnym rozwiązaniem. Wówczas do czynności związanych z produkcją należy używać po prostu zasobów z opadów. Problem w tym, że na skalę biznesową jest to trudne do osiągnięcia, choć wiele firm podejmuje już takie inicjatywy. Także wielu z nas jako konsumenci podejmuje w tym zakresie świadome decyzje, jak naprawianie przedmiotów zamiast kupowanie nowo wyprodukowanych. Kluczowe jednak staje się to, co możemy w każdym gospodarstwie domowym. Na szczęście na rynku dostępnych jest coraz więcej ekologicznych rozwiązań, a zainteresowanie nimi również rośnie – wskazuje na to między innymi popularność przydomowych oczyszczalni ścieków.
Z deszczu przez rynnę do… użytku
Czy wiesz, jakie masz zapotrzebowanie, kiedy nie myślisz o tym, jak zagospodarować wodę deszczową? Zasoby z sieci miejskiej wykorzystujemy na ogół bezrefleksyjnie – często nie zastanawiamy się nawet, ile kropel stracimy przy myciu zębów czy zmywaniu naczyń. Wystarczy zerknąć na to lapidarne, ale jakże wymowne zestawienie:
- dzienne zużycie: 3900 l,
- dzienne zużycie bezpośrednie: 92 l,
- roczne zużycie: 423 500 l.
W tych liczbach zawiera się właśnie ślad wodny, który nie jest jednorodny, ponieważ możemy w nim wyróżnić 3 rodzaje:
- zielony – to opady wykorzystane do uprawy, do nich więc moglibyśmy zaliczyć to, jak zagospodarować wodę deszczową;
- niebieski – pokazuje, ile zasobów powierzchniowych i podziemnych wykorzystano przy produkcji;
- szary – odzwierciedla skalę zanieczyszczenia wykorzystanej w produkcji cieczy.
Ludziom zdarza się marudzić, że znów pada. Wyobraźmy sobie jednak sytuację, w której możemy się autentycznie ucieszyć ze strug płynących z nieba. Kiedy? Wtedy, kiedy mamy przydomową instalacje, dzięki której możemy w codziennym życiu wdrażać kolejne sposoby na to, jak zagospodarować wodę deszczową. W takich systemach opady retencjonujemy po to, by je później wykorzystać jako zupełnie darmowe – nie z kranu, a ze zbiornika podziemnego lub ozdobnego usytuowanego w ogrodzie.
Dobre praktyki zaczynają się na własnym podwórku
Biorąc pod uwagę istnienie śladu wodnego i to, że nie jest on jedynym śladem, który człowiek zostawia w środowisku, na pytanie o to, jak zagospodarować wodę deszczową – możemy odpowiedzieć tylko w jeden sposób: racjonalnie i z pomysłem. Pomogą w tym również akcesoria do przydomowych instalacji z oferty E-deszczówka.
A jeśli potrzebujesz praktycznych wskazówek dotyczących tego, jak zagospodarować wodę deszczową pozyskaną w swoim ogrodzie, nasi eksperci z przyjemnością doradzą. Podpowiedzą na przykład przy wyborze odpowiedniej centrali deszczowej lub punktu poboru wody. Udzielą też informacji na temat dofinansowania z programu Moja Woda – w ten sposób Twoja inwestycja będzie nie tylko ekologiczna, ale też opłacalna.